szklany klosz
a pod nim ciężkie powietrze
kukły
- mawiali bez piątej klepki
stworzone by być człowiekiem
łączyła ich imitacja życia
podobieństwo twarzy
uładzone w równym szeregu
w torebkach paczka żyletek
pod stopami lodowaty ocean
tabletki na nocnym stoliku
odliczona w głowie
odpowiednia ilość czasu
na długość jedwabnego sznura
choćby od szlafroka
udają się na długi spacer
w ucieczce przed szklanym kloszem
osobistej udręki
i nagle
wielki magnes przyszłych wydarzeń sprawia
iż w głowie rodzą się znaki zapytania
ciało posklejane po ostatni mięsień
wydobywa się na powierzchnię
pozostawiając za sobą
potłuczone drobiny przezroczystej materii 26.01.2016 r
świat się kurczy
życie przenosi się
gdzie indziej
zamiera
rozbijasz lustro
aby coś zmienić
a tam druga ty
inna rzeczywistość
nie wierzysz
w siedem lat nieszczęść
dawno je przekroczyłaś
kurczą się minuty
świeca wypala się
padają pytania
o czas pozostały
upadasz wstajesz
zasypiasz budzisz się
nim zostaniesz tu wspomnieniem
noc szatana
wskrzeszony diabeł
wstał
i poczuł
jak straszna jest
dobroć
kruki prowadziły
dusze do piekła
a one wracały
aby dokonała się
zemsta
tu na ziemi
krew za krew
krzywda za krzywdę
i zaczęły płonąć
stosy piekielne